Między testami i kartkówkami mamy też tutaj czas na sportową rywalizację. 25 października odbył się w naszej szkole Senior Spirit Day – wydarzenie podobne do naszego Dnia Sportu. Najstarsi uczniowie St. Joseph by-the-Sea High School, a wśród nich ja, mieliśmy dzień wolny od lekcji, żeby spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu. Każdy “Homeroom” miał z góry przypisany kolor. Ja byłem w drużynie różowej. Na rzecz tego wydarzenia musieliśmy zamówić koszulki w tym kolorze oraz złożyć symboliczną dotację na Good Counsel Home – miejsce, w którym samotne matki mogą szukać pomocy. Wziąłem udział w trzech konkurencjach: “zakręconym wyścigu”, który polegał na obkręceniu się w miejscu kilka razy, żeby potem walczyć z innymi zawodnikami (oraz z zawrotami głowy) o pierwsze miejsce; kręceniem hula-hop, co nie poszło mi zbyt dobrze oraz rzutem balonem wypełnionym wodą. Na końcu był też konkurs jedzenia ciasta dyniowego na czas. Nasza drużyna zajęła wysokie, drugie miejsce, z czego byliśmy bardzo dumni.

………………………………………………………………………………………………………………………………………………

W naszej szkole prężnie działa również szkolna TV. Codziennie o godzinie 8:10 transmitowany jest program do każdej klasy. Podawany jest plan na dany dzień, najważniejsze wydarzenia minionych dni, aktualności, ewentualne zmiany w salach dla danych lekcji, zapowiedzi wydarzeń sportowych z udziałem szkolnych reprezentacji oraz spotkania kółek zainteresowań. Ostatnio powstała też sekcja pogodowa, którą zająłem się JA! Poszukiwana była osoba, która zapowiadałaby pogodę co tydzień w piątek na weekend. Pomyślałem sobie “Czemu nie?” i postanowiłem spróbować. Zgłosiłem się na ochotnika i już kilka dni później byłem w studiu, przygotowując się do swojego występu. Studio telewizyjne w szkole jest imponujące. Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie. Mikrofony, kamery, komputery, każdy jest za coś odpowiedzialny. Bardzo się denerwowałem i robiłem wszystko, żeby się nie stresować. Poszło mi bardzo dobrze, nie miałem większego problemu z przeczytaniem skryptu z ekranu telewizora. Jedynym minusem było to, że pod koniec mojej prezentacji prognozy pogody w całym studiu zgasło światło i nie wiedziałem co robić. Wszyscy zaczęli się śmiać, bo coś takiego nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Dokończyłem czytanie swojej części i pożegnałem się z widzami z uśmiechem na twarzy. Potem wszyscy mi mówili, że poszło mi bardzo dobrze i zostałem przyjęty do studia jako szkolny pogodynek. Nauczyciele oraz inni uczniowie byli pozytywnie zaskoczeni moim występem, gratulowali mi i życzyli mi powodzenia. Może w przyszłości znajdę pracę w telewizji i zobaczycie mnie w TVN Meteo? Ale ja do dzisiaj nie wiem, czy ten brak prądu to nie była „zasługa” zespołu redakcyjnego, aby mój chrzest bojowy w telewizji wypadł bardziej okazale ?