Zaczyna się gorączka podróżna. Po szybkim pakowaniu, śniadanie, sprzątanie. Od rana Hans podpisuje swoją książkę. Ze łzami w oczach opuszczaliśmy domki i pakowaliśmy bagaże do autokarów. Potem krótkie spotkanie w amfiteatrze na kempingu. Każdemu z nas zakręciła się łza w oku na pożegnalnym spotkaniu z Hansem tuż przed wyjazdem. Tak ciężko rozstawać się z przyjaciółmi, a wszyscy czuliśmy, że ten obcy do niedawna człowiek podarował nam znacznie więcej niż wspaniałą wycieczkę do Rzymu, podarował nam cząstkę siebie.